sobota, 22 listopada 2008

Gabi&Ruti

Przychodzę rano na oddział - diabetologii połaczonej z geriatrią. Na dzień dobry dostaję peny i glukometr. Zaczynaja mnie uczyć. Od tej pory muszę sprawdzać cukier co 3 godziny. Obok mnie na łóżku leży 2 lata starsza od mnie Gabi (Gabriela) z cukrzyca. Z drugiej strony Ruta (Gertruda), która jest po 80-tce. Leże w pokoju w takiej sami sali, jak na poprzednim oddziale 20C. Tym razem na środkowym łóżku. Gdyby nie początek leczenia - opanowania cukrzycy, to byłby to całkiem spokojny pobyt w AKH...oczywiście spokojny w porównaniu z całym wcześniejszym piekłem.  Zaprzyjaźniłam się z Gabi i Rutą. Byłam z nimi przez następne 3 tygodnie na sali.  Poznałam ich historie życia. Z Gabi rozmawiałam po angielsku, a z Ruti po niemiecku. Kiedy przychodziła mama, nie potrafilam użyć poprawnie polskiego z tej całej plątaniny - co powodowało dużo śmiechu:)

Gabi opuściła szpital 2 dni przede mną, a Ruti została.

1 komentarz:

  1. Gosiu Ty moja poliglotko:)) ja polskiego dobrze nie znam;) Boze, jak ja sie tam dogadam???!!!! kto mnie zrozumie;-D mam to gdzies, Polacy nie gęsi swój język maja hahahah...
    buzi!!!!!!!!

    ps. zazdrosc mnie zżera,że masz to wszystko za soba a ja dopiero na tą górę włażę....

    OdpowiedzUsuń