środa, 8 października 2008

Agnieszka Agnes...

Czy pisałam już o Agnieszce - polskiej pielęgniarce, która pracuje w ambulansie? Ci, którzy ją poznali w takich samych okolicznościach jak ja, nazywają ją aniołem. Nasz anioł stróż w AKH... Agnieszka zjawiała się obok mnie w momentach najbardziej newralgicznych. Takich, kiedy osamotnienie nieraz sięgało zenitu. Najgorsze chwile były oczywiście na OIOM-ie. Pamiętam sytuację, kiedy dopadła mnie już kompletna depresja poprzeszczepowa. Po prostu płakałam z bezradności. Na salę dosłownie na pare minut wpadła Agnes. Powiedziała "Gosiu, zobacz ile ludzi jest z Tobą. Zobacz jak pięknie o Tobie piszą i cię wspierają w księdze gości na PTWM". Wydrukowała specjalnie dla mnie kilka stron wpisów z księgi. Każdy był dla mnie ważny. Podniosło mnie to na duchu. Trzymam te wydrukowane kartki do dziś. Słowa niektórych osób zawsze zostaną w mojej pamięci. Agnieszka przyniosła mi radio - to o którym wspominalam wcześniej. Była obok mnie jak się obudziłam płacząc po bronhoskopii - zawołali ją do mnie. Wołali ją zawsze, jak wiedzieli, że właśnie jest potrzebny anioł, który wytłumaczy co sie dzieje, uspokoi i pocieszy.

Agnieszko, dziękuję Ci za wszystko!
Agnieszka z moja mamą odbierały mnie z AKH. Przyszła na oddział pomogła się pakować. Dopilnowała wszystkiego, co mogłybyśmy z mamą przeoczyć. Gdy zobaczyła mnie idącą w kierunku samochodu w maseczce na twarzy, kołyszącym się krokiem - powiedziała: "Boże! Gosiu, wyglądasz jak Iga, kiedy wychodziła z AKH...".

Anieszka i jej rodzina są dzisiaj moimi wiedeńskimi przyjaciółmi. 

1 komentarz:

  1. Tak... ta kobieta jest wyjątkowa... wiele w niej ciepła i dobra. I jest z nami w tych najtrudniejszych chwilach. Widzę, że nie tylko ja wpadłam w depresje poprzeszczepową : ) ( chyba najgorsza depresja jaka mnie spotkała ) . Hehe... też dostałam wydruki z pięknymi słowami z Polski ale z innego "forum"...

    OdpowiedzUsuń