czwartek, 30 września 2010

Drugie urodziny

Dzisiaj obchodzę drugie urodziny…drugi już rok…

Chodzę rozdygotana od kilku dni. Podsumowuje ciągle, co mi się udało do tej pory. Czuję się zobowiązana powiedzieć „zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, żeby ten ostatni rok był jak najlepszy”. Jestem bardzo surowa i wymagająca wobec siebie. Niestety czas ucieka…nie jestem cierpliwa. Szarpię się z wieloma rzeczami i próbuje przyspieszyć momenty w życiu, których nie da się przyspieszyć.
Czy powinnam ciągle się spinać, zamiast pozwolić życiu płynąć własnym prądem? To pewnie jeszcze mój stary nawyk myślenia z przed przeszczepu. Czynię małe postępy…może nawet duże pod tym względem.
Dzisiaj mam przynajmniej 5 pomysłów na to, co chciałabym ruszyć i zmienić w swoim życiu od zaraz. Pomysły nie wystarczą, bo miałam je i w zeszłym roku. Ten rok różni się tym, że jestem gotowa zrobić więcej radykalnym kroków na przód. Jestem silniejsza pod każdym względem.

Urodziny… to dla mnie święto najważniejsze, które podkreśla wartość naszego życia samego w sobie. Obchodzić je 30 września, to składać uroczyste podziękowanie moje, moich bliskich i przyjaciół za ofiarowany dar życia:-)

Na mszy dziękczynnej usłyszałam pierwszy raz, że mój lot do Wiednia odbył się w Święto Trzech Archaniołów… chyba nie muszę pisać, że miałam łzy w oczach ;-)



Dzięki, że jesteście:-)

2 komentarze:

  1. Tak bardzo się zmieniłaś od momentu przeszczepu. Aż miło się patrzy na Ciebie i Twoje szczęście.

    Pozdrawiam Cię Gosiu ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć Mnie nie znasz
    a ja z podziwem jako Mama Natalki chorej na Muko
    słuchałam z podziwem jak opowiadałaś o życiu po przeszczepie w Falentach
    to prawdą jest że My jako rodzice możemy byc szczęsliwi ze mamy tak fantastyczne dzieci jak Wy.
    Pozdrawiam Cie Gosiu i zyczę zdrówka;-)
    Zapraszam Cie na blog Natalki naszej Mukolinki
    http://smyki.pl/domeny/smyki.pl/natalka1998pomoc/index.php?

    OdpowiedzUsuń