środa, 10 grudnia 2008

Marcelina in AKH;-)














A to jeden z tych dni, kiedy ja jestem na badaniach w ambulansie. Marcelina ze swoja mamą "spacerują" z izolatki Kinderklinik po AKH, żeby robić dalsze specjalistyczne badania. "Zakapturzone" od stóp do głów, gdyż kiedy stwierdzono u Marceli choć minimalną ilość Pseudomonasa, od razu zachowano wszelką ostrożność wobec wszystkich i wszystkiego. Widok po prostu niesamowity - jedyna taka parka w całym AKH. Moje chodzenie po AKH w maseczce było niczym w stosunku do tego:-) Swoją drogą to świetnie chroniło Marcepanka od wszelkich innych bakterii:-) Przynajmniej była kupa śmiechu:-) A pisząc zupełnie serio - czekam aż w Polsce wprowadzi się takie standardy, aby nie dochodziło na każdym kroku do rozmnażania się i krzyżowania różnych szczepów bakterii...
------------------------------------------------------------
Sometimes I had a feeling that more I could not wait until Marcelina comes out around "Kindera" than she: -) I already walked, I have been shopping, I lived in Edelhofie, I was already on 2 times treatments in AKH, I was walking for the rehabilitation and into the ambulance to the checkup, and she still hadn’t have the certified excerpt from the clinic. All my attempts to move her, of encouraging for faster movements were pointless. Marzipan - small budda!;-) In the end I waited that day, when MS Renata had gone to take away Marcelina from „Kinderbal”. I waited on not in Edelhofie with the mum. Erna couldn’t wait until he gets to know Marcelina. I simply dreamt of so that she comes in the end to me for coffee! In the end just to be normally!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz