poniedziałek, 8 grudnia 2008

Reastaurante Roma ;-)


























Dzięki moim wspaniałym sponsorom mogłam codziennie przyjść na obiad wykupiony przez Fundację do najbliższej restaracji. Tak się złożyło, że była to restauracja włoska. Codziennie próbowalam innego dania, ale jak widać niestety chudłam w oczach... Były dni, że przejscie odległosci z Edelhofu do Romy (co jest mozliwe najkrotsza trasa do pokonania z Edelhofu -110m wg google map) byly dla mnie zbyt cieżkie. Byly też takie, że ból brzucha dawał mi do wiwatu i wtedy mama gotowala obiady. Przez te niemal 3 miesiące zaprzyjaźnilam się z włoskimi kelnerami. Ulubionemu dałymysmy ksywkę Piccolo - zawsze cos przekrecil w zamowieniu albo próbowal naciągnąć...;)



Wyświetl większą mapę</

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz