wtorek, 27 października 2009

Za Spełnione Nadzieje... Polcia (29.03.2009)

Z albumu "Za Spełnione Nadzieje..."

 

Moje podziękowanie

28 marca 2009r. - właśnie tego dnia zadzwonił długo wyczekiwany telefon z Wiednia, właśnie od tego momentu zaczęło się to wszystko, to wkroczenie w nowe życie, na drugi dzień narodziłam się na nowo, zaczęłam uczyć się oddychać nowymi płucami, wszystkie te chwile były dla mnie bardzo ciężkie, bolesne, ale było WARTO!
Dziś jestem kilka miesięcy po operacji i spokojnie mogę powiedzieć, że moje życie jest takie jak sobie wymarzyłam, mogę normalnie oddychać, spotykać się ze znajomymi, robić to, co uwielbiam, spełniać swoje marzenia… po prostu żyć i nie myśleć, że jest mi duszno, że mogę nie dojść do celu, że nagle złapie mnie atak kaszlu i że już nie dam sobie rady. Nie zawracam sobie już głowy tym, co może się zdarzyć, kiedy choroba dotknie mnie tak, że nie będę miała siły wstać z łóżka. Bardzo bałam się tego momentu, nie chciałam go doczekać, chciałam żyć i spełniać swoje marzenia, a nie umierać! Udało się!!!


 


Wszystko dzięki LUDZIOM DOBREGO SERCA! BEZ WAS NIE BYŁOBY TO MOŻLIWE, NIE ZNAM SŁÓW, BY OPISAĆ JAK BARDZO JESTEM WDZIĘCZNA, ZWYKŁE SŁOWO  "DZIĘKUJĘ" TO ZA MAŁO! Opieka w Klinice w Wiedniu była cudowna, bardzo szybko doszłam do siebie i z dnia na dzień było coraz lepiej… to chwile, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci!


Paulina Gajewska






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz